„Work–based learning” w Polsce

Izabela Piotrowska-Grosse

Pojęcie „Work- based learning” w Polsce praktycznie nie istnieje. Nie istnieje w formalnym zapisie, nie zostało zdefiniowane i tym samym nie pojawia się np. w polskiej wersji Wikipedii.

WBL należy jednak rozumieć jako „uczenie się w miejscu pracy” a taka forma edukacji w naszym kraju owszem jest. Wprawdzie zdecydowanie brakuje tutaj europejskiego podejścia do tego tematu ale trzeba przyznać, że zazwyczaj niezbyt świadomie ale jakieś działania w ramach WBL w naszym kraju są podejmowane. Ze szczególnym naciskiem na słowa „niezbyt świadomie”„jakieś”.

Od jakiegoś czasu zajmuje się tym tematem: szukam badań i opracowań, przeprowadzam wywiady, analizuję ankiety. Posiadam ponad 15 letnie doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwem kreatywnym, przeprowadziłam setki rozmów kwalifikacyjnych, przejrzałam setki CV, zatrudniałam dziesiątki pracowników i z całą pewnością mogę stwierdzić, że absolwenci polskich uczelni nie są w wystarczający sposób przygotowani do konfrontacji z rynkiem pracy.

Zacznijmy jednak od początku, oto jak wygląda system edukacji w Polsce: 

zaczynamy od przedszkola, następnie 8 klasowa szkoła podstawowa zakończona, niewnoszącym zbyt wiele poza stresem, egzaminem ósmoklasisty. Następnie wybór szkoły średniej… i tutaj zaczyna się wstęp do naszego przyszłego zawodowego życia, właściwie nie ważne jaką szkołę wybierzesz, Twoje szanse na rynku pracy są prawie takie same. „Prawie” bo jednak przynajmniej teoretycznie po ukończeniu technikum powinieneś być przygotowany do zawodu…

Jeśli wybrałeś liceum szanse na praktyczną naukę masz absolutnie na poziomie zerowym  – nawet jeśli trafisz do szkoły, która ma podpisane umowy z pracodawcami, nawet jeśli szkole patronuje duża firma, która obiecuje, że absolwenci tej szkoły będą mieli priorytet w przypadku zainteresowania pracą, nawet jeśli tak jest to i tak kończąc edukację na tym etapie niewiele wiesz i potrafisz…  Z całą pewnością trafisz na studia… i tutaj już powinno być z górki ale niestety nie jest… z ponad 15 letniego doświadczenia menedżerskiego, przedsiębiorcy zatrudniającego studentów albo absolwentów studiów z pełną odpowiedzialnością muszę przyznać, że wkraczający na rynek pracy młody człowiek nic nie wie o środowisku pracy, oczekiwania pracodawcy względem studentów czy absolwentów są absolutnie rozbieżne… i nie chodzi tutaj o to aby teraz krytykować młodych ludzi wkraczających na rynek pracy, nie chodzi też o to by krytykować system edukacji. Chodzi o to aby pokazać jak ważne jest pojęcie „uczenia się w miejscu pracy” – jak jest ważne, warte zwrócenia uwagi, sformalizowania wreszcie świadomego wdrożenia w życie. Tylko ono gwarantuje pracodawcom dobrze wyszkolonego młodego pracownika a młodym ludziom daje szanse na pracę marzeń. Niezależnie od systemu, niezależnie od rodzaju ukończonych studiów, niezależnie od teoretycznej wiedzy, którą zdobył młody człowiek – dzięki ŚWIADOMEJ nauce w miejscu pracy ma szanse stać się świetnym specjalistą, spełniającym się w zawodzie, który wybrał i jednocześnie spełniającym oczekiwania pracodawcy.

Uważny czytelnik zapyta zapewne: skoro WBL w Polsce praktycznie nie istnieje, skoro nie zostało zdefiniowane to pojęcie to jak mamy je świadomie wybierać, na jakiej podstawie wdrażać? I tutaj dochodzimy do sedna… jesteśmy krajem unijnym, uczmy się od najlepszych, wdrażajmy praktyki, które stosują nasi sąsiedzi… nie wyważajmy otwartych drzwi ale z otwórzmy się na to, co robią inni i spróbujemy te dobre praktyki „przenieść” na nasz polski rynek pracy. Projekt L2C, w ramach którego podejmowanych jest szereg działań dot. WBL, właśnie temu ma służyć. Chciejmy z tego korzystać!